Korzystanie i współuczestnictwo
Wyobraź sobie wędrowców podążających w pełni lata zakurzoną drogą. Gardło mają zeschnięte a w brzuchu burczy. Docierają do małego, dającego przyjemny cień drzewka. Okazuje się, że jest to nieogrodzona, młoda jabłonka, której gałęzie uginają się od soczystych jabłek. Wędrowcy zrywają kilka owoców, posilają się i wyruszają w dalszą drogę. Po nich przychodzi grupa druga, trzecia i czwarta. Wszyscy ci ludzie szukają miejsca odpoczynku i czegoś do zjedzenia. Siadają pod drzewkiem, przegryzają jabłko czy dwa i ruszają dalej.
Minęło kilka lat. Pierwsi wędrowcy wracają do domu. Pociesza ich myśl, że gdzieś po drodze rośnie pełna odświeżających owoców jabłonka. Kiedy jednak do niej docierają, odkrywają, że owoce stały się małe, kwaśne i przeżarte przez robaki. Jabłonka jest wyschła i połamana, a jej korzenie z trudem przebijają się przez zbitą, suchą, pokrytą śmieciami ziemię. Co się stało? Otóż nikt nie pobielił pnia dla ochrony przed robakami, nie obcinał suchych i połamanych gałęzi, nie dołożył nawozu. Każdy przechodzień korzystał z jabłonki, ale nikt o nią nie dbał. Wydawało im się, że owoce są za darmo. Nie były. Ich cenę płaciła siłami życiowymi jabłonka.
I ty możesz znaleźć się w sytuacji tych powracających wędrowców.
Różni ludzie udostępniają rzeczy z których korzystasz: organizują spotkania i fora, piszą strony i książki. Jednak ich siły są ograniczone. Bez pozytywnego wsparcia ich siły i motywacja powoli się wyczerpują. Nie tylko "dzika" natura cierpi w wyniku gospodarki rabunkowej.
Aby zapobiec znikaniu wartościowych zasobów, postaw sobie zatem za zadanie odpłacić jakoś za każdą rzecz, z której skorzystasz.
No tak - martwisz się pewnie - ale jesteś przecież początkujący, nie znasz jeszcze za wielu ludzi, nie wiesz, kto co lubi i czego potrzebuje. Być może nie jesteś w ogóle pewien, czy ktokolwiek zainteresuje się słowami i działaniami osoby zielonej jak szczypior. Bez obaw! Założę się, że możesz więcej, niż ci się wydaje. Spróbuję podać tutaj kilka przykładów, a być może zainspiruje cię to do dalszych działań.
Zacznijmy od stron internetowych i książek. Ich autorzy to zwykli ludzie, tacy jak ty. Pragną poczuć się docenieni i cieszą się, kiedy okazuje się, że komuś pomogli. Niestety, rzadko kto daje im o tym znać. Zatem kiedy przeczytałeś coś interesującego - napisz do z podziękowaniami autora i opisz, co konkretnie ci się najbardziej podobało. Jeśli piszesz do kogoś prosząc o pomoc, nie zapomnij odpowiednio się przedstawić i zadbać o formę listu, a za odpowiedź podziękuj. Komentuj ciekawe wpisy na blogach, rozmawiaj z innymi komentatorami, życz powodzenia, pytaj o los zwierzątka, o które autor bloga martwił się w poprzednim wpisie. Ludzie lubią rozmawiać i cieszy ich, kiedy ktoś przejawia nimi zainteresowanie.
Na internecie znajdziesz oczywiście fora i listy dyskusyjne - sama cię do nich już odsyłałam. Nie bój się na nie pisać i uczestniczyć w dyskusji. Kiedy na forach wypowiadają się tylko mądrale, pozostali członkowie czują się onieśmieleni, atmosfera staje się sztywna a dyskusja przymiera, bo wszyscy boją się "coś palnąć". Komentuj więc, zadawaj pytania, wrzucaj ciekawe i zabawne linki. Bądź współuczestnikiem, a nie tylko obserwatorem. To nie sala wykładowa, ale kółko wspólnych zainteresowań. Być może znajdą się ludzie, których będziesz wolał unikać z obawy, że na ciebie "naskoczą". Nie musisz czuć się zastraszony. Po prostu z nimi nie rozmawiaj, nie reaguj na zaczepki. W razie czego wyślij do kogoś z moderacji wiadomość prywatną z prośbą o pomoc i ewentualne pośrednictwo w wyjaśnieniu sytuacji. Ludzie mianowani zostają na to stanowisko między innymi po to, żeby zapewniać w grupie kulturalną atmosferę.
Wreszcie spotkania na żywo. Przyznam się od razu: nie mam tutaj wielkiego doświadczenia. Wiem jednak, że organizatorzy załatwić muszą często masę rzeczy. Rezerwują salę lub miejsca w pubie, przygotowują program spotkania, prowadzą listę uczestników i upewniają się, że wszystkim pasuje termin, w przypadku płatnych warsztatów zbierają pieniądze i tak dalej. Mogliby docenić, gdyby ich z czegoś wyręczyć. Najprościej jest ich spytać bezpośrednio. Jeśli czujesz się odważniej, możesz samodzielnie zorganizować jakąś formę rozrywki (przynieść ciasteczka z wróżbą, album ze zdjęciami lasu, CD z ładną muzyką, oprowadzić ludzi po muzeum czy lokalnej pogańskiej atrakcji) albo poprowadzić krótki kurs (szycie prostej szaty, haftowanie łatwych ozdób, rozpalanie ogniska, naprawianie rozlatującej się książki - zależy co potrafisz). Zawsze skontaktuj się najpierw i obgadaj wszystko z organizatorami. Oni potrafią zwykle pomóc z planowaniem i są w stanie doradzić, czy twój pomysł ma szanse mieć powodzenie wśród innych.